Pewnego czasu oprócz modeliny bardzo chciałam zająć się też makramowymi/plecionymi bransoletkami. Jednak ile było zachodu z otrzymaniem odpowiedniego sznurka, koralików, koszmar... Trochę mnie to zniechęciło, jednak wzbogaciłam się o różne sznurki i często ciekawe koraliki. Nie zawsze umiałam wszystko dobrze wymierzyć, chociaż niektóre bransoletki nie wyszły tak tragicznie. Oto jedna z nich : fioletowy i czarny sznurek, koraliki shamballa cudownie mieniące się w słońcu. Miałam ich tylko 6 i dylemat jak je ułożyć - po jednej czy po dwie. Zdecydowałam się na tą drugą wersję. Dlaczego? Bransoletka jest bardziej oryginalna niż inne tego typu - po założeniu na rękę widać fioletowe sznureczki jeszcze przed regulującym czarnym. Oglądajcie, może któraś z was taką robiła?
Jest przepiękna!
OdpowiedzUsuńWygląda interesująco. :D
OdpowiedzUsuń